Raz czujesz się wspaniale, tryskasz euforią, możesz przenosić góry. Raz wszystko wydaje ci się pozbawione sensu, towarzyszy ci apatia, poczucie beznadziei, smutek. To mogą być naturalne wahania nastroju, ale też choroba maniakalno-depresyjna. Czym jest to zaburzenie i jak się je rozpoznaje?
Statystyki mówią, że cierpi na nie 1 na 100 osób. Tak samo często kobiety, jak i mężczyźni. Zaobserwowano większą podatność na zachorowanie osób, w których rodzinach zdarzały się już przypadki zaburzeń nastroju, choćby samej depresji. Czasem zapalnikiem wywołującym zaburzenie jest stresująca sytuacja życiowa czy kryzys. Choć nie jest to czynnik konieczny.
Nasz nastrój naturalnie waha się od smutku i niepokoju po radość i zadowolenie. Jednak mimo gorszych i lepszych dni, większej lub mniejszej energii zazwyczaj jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować: pracować, zarządzać wydatkami, zachowywać stosunkowo zadowalające relacje z innymi. Osoby z zaburzeniami afektywnymi dwubiegunowymi (inaczej maniakalno-depresyjnymi) w swoich zachowaniach i odczuciach wykraczają poza znane większości granice. Wahają się od mani, czyli stanu niezwykłego pobudzenia na poziomie fizjologicznym i emocjonalnym po depresję charakteryzującą się niemożnością działania, smutkiem, apatią i bezsilnością. Od wszechmocy do niemocy. Te trwające od tygodni po miesiące stany oddzielają co prawda okresy normalnego funkcjonowania. Jednak życie na biegunach, nawet z krótszymi lub dłuższymi przystankami po środku drogi, bywa uciążliwe, a w wielu przypadkach niebezpieczne.
Łagodne, umiarkowane, ciężkie
To, jak będzie przebiegać zaburzenie i jakie konsekwencje za sobą pociągnie zależy od intensywności epizodów maniakalnych i depresyjnych, długości ich trwania, częstotliwości występowania, a także proporcji (stosunku depresji do manii).
Specjaliści dzielą zaburzenia na łagodne, umiarkowane i ciężkie. Te o najlżejszym przebiegu w najmniejszym stopniu pogarszają jakość życia i funkcjonowanie, są najmniej uciążliwe i zauważalne. Tym najcięższym niejednokrotnie towarzyszą nawet urojenia i omamy. Chorzy mogą twierdzić, że ktoś przeciwko nim spiskuje, że są powołani przez siły wyższe do wykonania jakiegoś niezwykłego zadania. Mogą obawiać się podsłuchów, zdrad ze strony innych osób, słyszeć głosy, które przekazują im pewne informacje. W tych przypadkach ważne jest trafne zróżnicowanie, czy mamy do czynienia z zaburzeniami nastroju czy z zaburzeniami ze spektrum schizofrenii. Jak rozpoznać, że mamy już do czynienia z chorobowymi epizodami manii czy depresji, a nie po prostu zwykle obniżonym lub podwyższonym nastrojem?
Mania, czyli mogę wszystko. Nie stawaj mi na drodze
Podwyższony nastrój i aktywność objawia się trochę inaczej w zależności od natężenia. Wyraźnie lepsze podejrzanie utrzymujące się samopoczucie połączone ze wzmożoną motywacją do działania, większymi niż zwykle, niewyczerpującymi się siłami nazywamy hipomanią (mniejszą manią). Właściwa mania oznacza przejście na jeszcze wyższy stopień przyspieszenia, któremu towarzyszy pobudzenie, euforia dążąca w kierunku całkowitej utraty hamulców i kontroli nad własnym postępowaniem. Osoba będąca w stanie manii jest nadmiernie podekscytowana i w stałym napięciu. Najczęściej czuje się wszechmocna, zdolna do realizacji nierzadko karkołomnych wyczynów i planów życiowych, choćby miało to być porzucenie pracy i rodziny na rzecz przeprowadzenia się na drugi koniec świata. Wielokrotnie odkrywa w sobie nowe talenty i zdolności, często nie związane z jej dotychczasowym funkcjonowaniem, np. student historii może odkryć powołanie do żeglugi morskiej, malarz pociąg do gry na giełdzie, a ekonomista pasję do dekorowania wnętrz. A ponieważ osoba w manii nie boi się realizować swoich co rusz nowych pomysłów i ambicji zdarza się, że w tym czasie zaciąga wiele kredytów, zapożycza się u znajomych, zaczyna rozkręcać nowe, w jej mniemaniu, intratne biznesy, podejmuje nowe kierunki studiów, zgłębiają zupełnie nowe dziedziny wiedzy - najczęściej w celu ich wykorzystania w życiu. Dla osoby, która jest w stanie manii nie ma rzeczy niemożliwych, nie ma ograniczeń czy irracjonalnych decyzji. Niestety problem polega na tym, że jej działania są prawie zawsze irracjonalne, przypadkowe, chaotyczne i powodujące wiele potencjalnych problemów w przyszłości. Tym bardziej, że konsekwencji i wytrwałości w ich realizacji zazwyczaj starcza na krótko, a na horyzoncie pojawia się nowy atrakcyjny cel.